Dzień św. Marcina od rogala się zaczyna!
Rogale świętomarcińskie swój kształt zawdzięczają końskiej podkowie. W XIX wieku pewien poznański piekarz zapragnął być tak dobry jak święty Marcin, ale nie wiedział jak to zrobić. We śnie odwiedził go rycerz. Jeździec tylko tajemniczo się uśmiechnął i nie odezwał ani słowem. Rankiem, po przebudzeniu, piekarz znalazł na śniegu podkowę. Wiedział już co robić. Upiekł ciasteczka uformowane w kształt podkowy i wypełnione makowym nadzieniem. Wszystkie rogale rozdał biednym.
Skoro już już wiemy dlaczego dziś zajadamy się rogalami, to teraz będzie o gęsiach.
Św. Marcin był żołnierzem, a następnie duchownym. Według legendy wzbraniał się przed przyjęciem sakry biskupiej. Ukrył się przed papieskim wysłannikiem, ale jego kryjówkę wydały gęgające gęsi. Za wydanie świętego gęsi ponoszą karę do dziś.
Na św. Marcina obowiązywał zwyczaj zanoszenia dorodnych gęsi do dworu czy klasztoru, zajadano się w ten dzień gęsiną do syta, bo przed wiekami post adwentowy rozpoczynał się 11 listopada. Dzień ten również oznaczał oficjalne zakończenie prac gospodarskich w rolnictwie i początek zimy.
Źródło: „Rogale i gęś na św. Marcina” – kalendarzrolników.pl
„Święty Marcin od rogali”- tempera jajowa na desce, 25 x30 cm, 2022 r.